Wiadomości z rynku

niedziela
24 listopada 2024

Obroty żurawi w górę

Maszyny i urządzenia specjalne. Przybywa w kraju żurawi wieżowych
23.11.2007 00:00:00
Widok tych smukłych kolosów z daleka sygnalizuje teren budowy. Wyglądają jak ruchome maszty, potocznie nazywa się je dźwigami, a fachowo żurawiami wieżowymi, w odróżnieniu od samojezdnych, czyli kołowych. Najbardziej znane dziś marki żurawi to niemieckie Liebherr, Peiner i Wolff, francuska Potain, hiszpańska Jaso. W Polsce takich urządzeń dziś się nie produkuje. Przed 1989 rokiem wytwarzano je na licencji rosyjskiej w Szczecinie (miały oznaczenia ŻB), później usiłowano przywrócić tam produkcję w oparciu o licencję Potaina, ale wytwórnia upadła w 1994 roku.
Występują raczej tylko na większych budowach, gdzie spełniają rolę podobną jak suwnice w halach produkcyjnych - są środkiem transportu poziomego i pionowego.
Ciężar na ramieniu
Mogą jeździć po szynowych torowiskach, być zakotwione na stałe na placu budowy lub na wznoszonej konstrukcji i podnosić się wraz z nią, mocowane do powstających murów albo ustawiane na kolejnych kondygnacjach. Głównym parametrem żurawia nie jest więc wysokość podnoszenia (ta właściwie zależy tylko od długości liny) ani udźwig, lecz maksymalny moment obciążający - iloczyn siły obciążającej (waga podnoszonego elementu) i długości ramienia, na jakim siła ta jest przyłożona. Mówiąc w pewnym uproszczeniu, możliwości żurawia określa przede wszystkim ciężar, jaki dźwig ten może unieść na końcu swojego ramienia. Wielkość tę wyraża się w tonometrach (tm). Na polskich budowach spotyka się żurawie z maksymalnymi dopuszczalnymi momentami obciążającymi od kilkunastu do kilkuset tonometrów.
Ze względu na rodzaj zastosowanej mechaniki żurawie dzielą się na dolno- i górnoobrotowe. W tych pierwszych obrót dookoła własnej osi wykonuje prawie cała konstrukcja, łącznie z pionową nogą żurawia. W drugich mechanizm obrotowy jest umiejscowiony tuż przy poziomym (niekiedy mogącym odchylać się w górę) ramieniu.
- Dawniej dominowały na naszych budowach żurawie dolnoobrotowe, dzisiaj będące w wyraźnej mniejszości - tłumaczy fachowiec z branży. - Górnoobrotowe są bardziej praktyczne, gdyż można je ustawiać nawet na dość ciasnych placach budów. W ich wypadku nie trzeba wolnego terenu na obracającą się przeciwwagę, gdyż ta znajduje się u góry, no i zużywają mniej energii dzięki temu, że pionowa część konstrukcji nie jest obracana.
Długowieczne, zachodnie
Najbardziej znane dziś marki żurawi to niemieckie Liebherr, Peiner i Wolff, francuska Potain, hiszpańska Jaso. W Polsce takich urządzeń dziś się nie produkuje. Przed 1989 rokiem wytwarzano je na licencji rosyjskiej w Szczecinie (miały oznaczenia ŻB), później usiłowano przywrócić tam produkcję w oparciu o licencję Potaina, ale wytwórnia upadła w 1994 roku.
Jej różne wyroby można jeszcze spotkać na niektórych budowach, gdyż żurawie należą do urządzeń dosyć długowiecznych. Czas eksploatacji zachodnich modeli przewidziany jest na 30 lat, chociaż nierzadkie są przypadki jeszcze dłuższego wykorzystywania tych maszyn.
Kiedyś urządzenia takie kupowały wyłącznie przedsiębiorstwa budowlane. Teraz niejednokrotnie rezygnują z posiadania na własność żurawi, szczególnie gdy maszyny te mają stosunkowo niskie obłożenie pracą. Gros żurawi znajduje się w dyspozycji firm wyspecjalizowanych w wypożyczaniu sprzętu budowlanego.
Za największego gracza na tym rynku uchodzi warszawska spółka Streif Baulogistik Polska. - Dysponujemy 170 żurawiami różnych typów, od niewielkich do kolosów wytrzymujących obciążenia wielkości 550 tonometrów - informuje dyrektor regionalny Paweł Rojek. - Są to głównie urządzenia takich znanych europejskich marek, jak Liebherr, Potain, Wolff. W większości zostały kupione przez nas jako nowe, bezpośrednio od producentów. Aktualnie nasze żurawie można spotkać m.in. na budowie poznańskiego centrum handlowego "Malta", osiedla mieszkaniowego w Warszawie czy Biznes Parku przy Marynarskiej.
Wypożyczanie żurawi wieżowych na ogólnopolską skalę prowadzą także m.in. Budopol SA z Mińska Mazowieckiego i EFH Żurawie Wieżowe z Warszawy. Obie firmy mają po około 100 maszyn. Ofertę uzupełniają pomniejsze przedsiębiorstwa o zasięgu lokalnym. Jednym z nich jest IMA Maszyny Budowlane z Wrocławia. Firma ta posiada w swoim parku kilkadziesiąt dźwigów, które pracują na budowach na Dolnym Śląsku. Zajmuje się również sprzedażą. - Nas interesują głównie żurawie używane - mówi szef firmy Dariusz Zatka. - Na wydanie ok. 200 tysięcy euro na przeciętny żuraw nowy mało kto może sobie u nas pozwolić, a tymczasem używany w dobrym stanie można kupić wielokrotnie taniej. Na zlecenie naszych klientów, którzy chcą mieć sprzęt na własność, poszukujemy także odpowiednich modeli na zachodzie Europy.
Wynajem plus serwis
Większość tego rodzaju firm podpisuje z wykonawcami budów kilkumiesięczne umowy na dzierżawę żurawia, obejmujące również montaż i demontaż maszyny, a także bieżący serwis. Niezależnie od tej opieki właścicielskiej po każdym montażu badania odbiorcze ukierunkowane głównie na bezpieczeństwo przeprowadza Urząd Dozoru Technicznego.
Dosyć kłopotliwy jest transport żurawi, bo mimo że przewożone są one w częściach, to na ogół co najmniej jedna z nich stanowi tzw. ponadnormatyw wymagający specjalnego pozwolenia na transport drogami.
Boom budowlany w naszym kraju powoduje, że pojawiają się wciąż nowe firmy próbujące zarabiać na wynajmie i handlu żurawiami. Od czerwca tego roku w Krakowie działa autoryzowany przedstawiciel Liebherra, firma Lambor, która sfinalizowała już 7 transakcji handlowych. Jak informuje prezes spółki Marek Lambor, od kilku lat prowadzi ona też wypożyczalnię mającą obecnie do dyspozycji ponad 40 żurawi, przeważnie marki Liebherr i KSD (dawniej BKZ). Najczęściej trafiają na budowy w południowej części kraju i w Warszawie.
Wyłącznie na sprzedaż żurawi wieżowych nastawiła się spółka Layster Polska, diler hiszpańskiej firmy Jaso. - W ciągu ostatniego roku sprzedaliśmy kilkadziesiąt egzemplarzy, głównie modeli J85, J52NS i J110 (liczby w nazwach oznaczają maksymalne obciążenie w tonometrach) - mówi Marek Czarnocki, kierownik działu handlowego. - Kupują zazwyczaj wypożyczalnie sprzętu budowlanego, ale też coraz częściej przedsiębiorstwa wykonawcze. Zwykle są to stosunkowo niewielkie żurawie, użyteczne przy wznoszeniu wielorodzinnych budynków mieszkalnych. Dostarczamy też taki sprzęt na Ukrainę i inne rynki wschodnie.
Trzy pytania do...
Władysława Rudzińskiego, dyrektora handlowego giełdowej spółki EFH Żurawie Wieżowe:
- Jak duży jest zdaniem Pana polski rynek żurawi wieżowych?
- Z naszego rozpoznania wynika, że jest ich u nas około 1.300, w tym ok. 1.000 górnoobrotowych klasy 50-350 tm. Pozostałe to żurawie dolnoobrotowe, klasy 20-50 tm. Dla porównania: w niektórych krajach Europy Zachodniej jest po 10 do 15. tys. żurawi, a w samym tylko Pekinie doliczono się ich ok. 2 tys. sztuk. Jest to jakaś przesłanka do prognozowania rozwoju tego rynku w Polsce.
- Jak szybko się on rozwija?
- Od dwóch lat, po okresie stagnacji, obserwuje się blisko dwudziestopięcioprocentowy wzrost liczby żurawi w skali roku. Nasza firma jest tu wyjątkiem, gdyż w tym okresie podwoiliśmy park, osiągając 100 żurawi górnoobrotowych w klasach 50-350 tm. Należy spodziewać się, że hossa na rynku utrzyma się przez kilka następnych lat.
- Państwa firma oferuje sprzedaż i wynajem żurawi, którą z tych form korzystania ze sprzętu wolą obecnie klienci?
- Do tej pory koncentrowaliśmy się na wynajmie żurawi. Tego oczekują największe firmy budowlane, tak też zorganizowany jest europejski i światowy rynek, gdzie działa się na zasadach outsourcingu. Obecnie jednak wzrost cen wynajmu zachęca niektóre mniejsze firmy budowlane mające długoletnie kontrakty do zakupu żurawi. Dotyczy to również nowych podmiotów oferujących wynajem. Kupują one przede wszystkim żurawie nowe (średni wiek użytkowanego teraz w Polsce żurawia to ok. 15 lat). Połowa wypożyczanych przez nas żurawi pracuje w Warszawie. Mamy nadzieję, że będziemy też na budowie najwyższego apartamentowca (190 m), przy ul. Złotej 44.
Podstawowe dane techniczne niektórych typów żurawi wieżowych
Typ Maksymalny mom.* obciążający Maksymalny udźwig Wysokość podnoszenia Wysięg
Potain GMR 330 24,75 Tm 3.000 kg 20 m 33 m
Liebherr 35K 30,5 Tm 4.000 kg 26 m 33 m
Peiner SK 56 44 Tm 5.000 kg 26 m 40 m
Liebherr 71EC 67,5 Tm 5.600 kg 28,2 m 45 m
Eurogru 50.13 55 Tm 6.000 kg 33 m 50 m
Wolff WK91SL 75 Tm 6.000 kg 33 m 50 m
Potain MD 150 93,5 Tm 6.000 kg 40 m 55 m
Peiner SK 126 82,5 Tm 8.000 kg regulowana 55 m
Peiner SK 186 126 Tm 12.500 kg regulowana 60 m
Peiner ZBK 250 210 Tm 16.000 kg regulowana 70 m
Jaso 600.20 352 Tm 20.000 kg regulowana 80 m
* iloczyn maksymalnego możliwego do podniesienia ciężaru w tonach oraz poziomej odległości od punktu podparcia wysięgnika mierzonej w metrach; źródło: producenci i dystrybutorzy
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.