Wiadomości z rynku

niedziela
24 listopada 2024

Wśród spychaczy dominuje Stalowa Wola

Trendy rynkowe. Zastój na rynku używanych spycharek gąsienicowych
07.11.2008 00:00:00
Bieżący rok nie jest najlepszy dla firm sprzedających i odbudowujących używane spychacze gąsienicowe. Najpopularniejsze w Polsce są maszyny budowlane Huty Stalowa Wola, szczególnie te, które zostały w ostatnim czasie odbudowane bądź też zmodernizowane, jednak ich udział w rynku systematycznie się zmniejsza. Coraz większym wzięciem cieszą się maszyny zagranicznych firm. W Polsce najwięcej jest amerykańskich spycharek Caterpillar, niemieckich Liebherr i japońskich Komatsu. Zwłaszcza te ostatnie to hit sprzedaży, jeżeli o takim można w ogóle mówić w przypadku stygnącego zapału konsumentów i kurczącego się rynku.
Według szacunków sprzedawców drastycznie spadła u nas sprzedaż tych maszyn. Wśród najczęściej wymienianych przyczyn takiego stanu rzeczy pojawiają się: brak przetargów na duże budowy, nasycenie rynku maszynami oraz kryzys w USA, który negatywnie wpływa na nastroje konsumenckie także u nas w kraju.
Zachodnie firmy atakują nasz rynek
W naszych ogłoszeniach w portalu www.truck.pl coraz częściej pojawiają się oferty sprzedaży maszyn budowlanych przez zachodnie firmy. Co ciekawe, w takim wypadku niemal zawsze można już liczyć na osobę kontaktową, która mówi w języku polskim oraz na to, że podana cena zawiera wszelkie opłaty i koszty transportu. W ten sposób sprzedawane są spycharki gąsienicowe. Jedną z firm, która od niedawna zaczęła oferować takie maszyny, jest irlandzka spółka Lyons Excavations: – Jesteśmy dużą firmą budowlaną, która oferuje używany przez siebie sprzęt – mówi Łukasz Kołpak z LE. – Na rynku irlandzkim panuje aktualnie recesja i niezbyt dobrze sprzedają się wszystkie maszyny, w tym spycharki, stąd pomysł, aby spróbować sprzedać część sprzętu na innym rynku. W tej chwili w ofercie mamy osiem używanych spycharek Komatsu, dwie z nich próbujemy sprzedać w Polsce.
W naszym kraju firma ma już nawet plac na maszyny budowlane, który znajduje się w Łodzi, jednak nie można jeszcze zobaczyć tu oferowanych przez LE spychaczy. Firma zapewnia, że w przyszłości będą tam wystawiane sprowadzone maszyny.
Coraz młodsze i firmowe
Najpopularniejsze u nas są maszyny Huty Stalowa Wola, szczególnie te, które zostały w ostatnim czasie odbudowane bądź też zmodernizowane, jednak ich udział w rynku systematycznie się zmniejsza. Coraz większym wzięciem cieszą się maszyny zagranicznych firm. W Polsce najwięcej jest amerykańskich spycharek Caterpillar, niemieckich Liebherr i japońskich Komatsu. Zwłaszcza te ostatnie to hit sprzedaży, jeżeli o takim można w ogóle mówić w przypadku stygnącego zapału konsumentów i kurczącego się rynku. Dość często jednak usłyszeć można, że większość modeli japońskiej firmy jest bardzo udana.
To co się nieco zmienia, to wiek wystawianych do sprzedaży maszyn, które są coraz młodsze. Wynika to pewnie z tego, że większość z nich pochodzi z importu, co oznacza, że zachodnie firmy również mają kłopoty ze znalezieniem dla nich ciągłej pracy. Nie dziwią już specjalnie dwu-, trzyletnie maszyny. Jak na razie na rynku nie pojawiły się chińskie używane spycharki.
Wciąż najlepiej sprzedają się maszyny średnie: – U nas najlepiej idą maszyny o masie operacyjnej od 10 do 20 ton – mówi Maciej Gęsiński, kierownik działu sprzedaży firmy Grausch i Grausch Maszyny Budowlane ze Złotkowa koło Poznania, która oferuje maszyny Komatsu. – Staramy się zawsze mieć w swojej ofercie po każdym modelu maszyny Komatsu z tego przedziału.
W tej chwili na placu pod Poznaniem znaleźć można dwie z trzech spycharek Komatsu, których masa operacyjna mieści się w przedziale 10-20 ton: D61 PX-12 (17,8 t) i D65 EX-15 (20 t). W drodze jest trzecia z maszyn, D41 ważąca 11 t.
Mniejszy zysk na odbudowanych
Firmy odbudowujące używane spycharki (są to głównie maszyny Huty Stalowa Wola) również nie są zachwycone tym rokiem. W firmie Hydrosprzęt z miejscowości Łąkta Dolna w województwie małopolskim ostatnio prawie nie wykonuje się tego typu operacji.
– Z uwagi na niewielkie zainteresowanie odbudowanymi spycharkami przerzuciliśmy się ostatnio na odbudowy bardziej popularnych ładowarek – informuje Wiesław Kukla, właściciela firmy. – Aby jednak nie przestawać odbudowywać spycharek, szukamy nowych klientów przede wszystkim w Czechach, gdzie uruchomiliśmy w tym roku firmę córkę.
Skupowaniem zużytych maszyn, odbudową i ich późniejszą sprzedażą przestała się także zajmować sama Huta Stalowa Wola. Ostatni odbudowany ciągnik gąsienicowy sprzedała w zeszłym roku. Był to model T15C, który poszedł za 315 tys. zł.
Zdaniem Henryka Polańskiego, szefa biura serwisu HSW, nie było to nieopłacalne, jednak polityka firmy sprawiła, że nastawiła się ona raczej na naprawy:
– Oczywiście w dalszym ciągu wykonujemy odbudowy na życzenie klienta, skupiamy się jednak na serwisie.
Spycharka, którą sprzedano, przed odbudową kosztowała około 100 tys. zł, zaś jej naprawa 150 tys. zł. Zarobiono więc na niej około 65 tys. zł, tyle że w tej chwili tego typu maszyna nie byłaby już tak droga, bowiem ceny spadły (szacunkowa wartość to 280 tys. zł), zarobek byłby więc odpowiednio mniejszy, lepiej więc przerzucić się tylko na naprawę maszyn, która przynosi co prawda mniejsze dochody, ale są one stałe. Jak zauważono w HSW, przybyło ostatnio w kraju firm mających używany sprzęt, a co za tym idzie, wzrosło zainteresowanie serwisowaniem maszyn budowlanych.
Trzy pytania do Tomasza Puściana z firmy Bergerat Monnoyeur z Łomianek koło Warszawy, która jest przedstawicielem Caterpillara
– Na co przede wszystkim trzeba zwracać uwagę, kupując używaną spycharkę?
– Najdroższym elementem maszyny jest jej podwozie. W większości spycharek zwykle już po około pięciu tysiącach motogodzin trzeba przeprowadzać remont generalny. W maszynach Cata, w których zastosowano podwozie typu One, tego rodzaju problemy występują od 50 do nawet 100 procent czasu później. Nie zmienia to jednak faktu, że sama naprawa niezależnie od marki maszyny nie będzie tania. Średnio na remont podwozia trzeba bowiem przeznaczyć około 50 tys. zł, co w przypadku starszych maszyn stanowi spory procent ich wartości. Poza tym wydatków może przysporzyć niesprawny silnik oraz układ hydrauliczny, warto więc dokładnie skontrolować te elementy.
– Czy obawiać się używanych maszyn z napędem hydrostatycznym, który jest coraz częściej stosowany?
– Rzeczywiście remont układu przeniesienia napędu w maszynie hydrostatycznej jest dużo droższy niż w takiej, która ma klasyczny napęd. Zwykle tego typu naprawa jest jednak konieczna dopiero po około 10-12 tys. mtg. Pamiętać należy także, że napęd hydrostatyczny zapewnia maksimum zwrotności i precyzji i jest dobrym rozwiązaniem w wypadku lekkich spycharek, których głównym przeznaczeniem są prace niwelacyjne. Do ciężkich prac, jak np. korytowanie, przemieszczanie dużych mas materiału, lepszym i bardziej żywotnym rozwiązaniem jest układ mechaniczny.
– Czy Caterpillar oferuje odbudowy swoich maszyn?
– Tak, mamy tego typu usługę, którą zajmuje się wyspecjalizowana fabryka w Belgii. Korzystają z niej głównie klienci, którzy są zadowoleni ze swoich maszyn i chcą w dalszym ciągu z nich korzystać. Często także odbudowujemy spycharki, które trudniej sprzedać. Są to przede wszystkim duże maszyny, np. 50-tonowe, które już jako nowe sprzedają się w liczbie kilku sztuk rocznie.
Wybrane oferty używanych spycharek
Rok produkcji Masa robocza Moc silnika Cena netto
Caterpillar D4G XL 2005 7,8 t 80 KM 249 tys. zł
Hanomag D600 1988 18 t 180 KM 60 tys. zł
HSW TD15C po odbudowie 14,9 t 165 KM 224 tys. zł
HSW TD25G 1990 34 t 450 KM 220 tys. zł
Komatsu D65EX 1998 20 t 201 KM 178 tys. zł
Komatsu D61PX-12 2005 17,8 t 452 KM 326,7 tys. zł
Liebherr PR712 1998 12 t 104 KM 139 tys. zł
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.